grafika: Michał Włodarczyk, www.wuem.pl

 

 

 

 

 

 

 

 

    Miałem w tym miejscu napisać coś o sobie. No to może opowiem co mi się śniło ostatnio. Mój sen czyli coś o mnie. Postarajcie się potraktować rzecz jak dr Frud, dla którego byłby to materiał ważniejszy niż moje cv. A zatem ostatnio przyśniło mi się, że zadzwoniła do mnie Penelope Cruz i zapytała, czy nie pojechalibyśmy rowerami do Mrągowa na rowery. Zgodziłem się od razu. Dzień był cudowny, trasa niemal pusta, ale kiedy wylądowaliśmy za snopem siana na polu pod Grajewem, zadzwonił budzik. Okazało się, że wokół mnie nie ma ani źdźbła siana, jest noc, rower stoi nie napompowany i co najdziwniejsze w rozmowach przychodzących nie było telefonu od Cruz. I co tu robić? Sprawdziłem w senniku. Niestety nie było hasła: „Cruz – na rower zabrać”, najbliższe podobne brzmiało: „KRUS – zapomnieć zapłacić”. Uznałem więc, że sprawę należy potraktować dosłownie i zacząć działać.
    Jest taka teoria, że wszyscy ludzie na całym świecie znają się ze sobą co najdalej przez szóstą osobę. No dobrze, ale kto jest pierwszym ogniwem znajomych, łączącym mnie z Penelope Cruz? Ile będzie telefonów w tym łańcuszku? Może krótszy okaże się łańcuszek Szubzda-Miedwiediew? Jakie jest prawdopodobieństwo, że się uda? I wtedy przypomniałem sobie o liczbie Bacona, która określa stopień konotacji każdego aktora na kuli ziemskiej z Kevinem Baconem. Ot dla przykładu jeden z czołowych polskich „aktorów” Marcin Mroczek ma liczbę Bacona 3, bo „zagrał” w „Starej Baśni” u boku Daniela Olbrychskiego, który w najnowszej produkcji „Salt” partneruje Davidowi Kneereamowi, który zagrał z Baconem w „Zawsze tylko ty”. I tak można powiązać cały świat aktorski. Jest tylko jeden aktor nie powiązany z Baconem, bo zagrał tylko w dwóch filmach i w obu grał sam. Gość nazywa się Fred Ott, a jego filmy to „Kichnięcie Freda Otta” i „Fred Ott trzyma ptaka”. W pierwszy z nich pan Fred zaciąga się tabaką, kicha, po czym następują napisy końcowe. Drugiej produkcji, w której Fred Ott trzyma ptaka nie udało mi się znaleźć. Być może źle szukałem. A może jest to film tylko dla dorosłych? No nie wiem. Tak czy owak oprócz Freda liczbą Becona mogą wykazać się wszyscy. Nawet gwiazda filmu „Gulczas, a jak myślisz” Andrzej Lepper. Janek Himilsbach, Doda, Jan Łomnicki, Kalina Jędrusik, a nawet mój znajomy Andrzej Beya-Zaborski, policjant z „U pana Boga za miedzą”. I na dźwięk tego nazwiska, coś zaświtało mi w głowie.
    Ja sam mimo licznych starań nigdy w żadnym filmie nie zagrałem, ale raz jako dziennikarz pojawiłem się na planie filmu „Czerwona Rewolucja” i przez pełną sekundę widać, jak brawurowo wcielam się w rolę stojącego w tłumie. Mogę to udowodnić każdemu, kto ma co najmniej 50-calową plazmę oraz dvd wyposażone w porządną stopklatkę i dobre zbliżenie. W „Czerwonej Rewolucji” zagrał też Andrzej Zaborski, który w ostatnim „Janosiku” wystąpił obok Małgorzaty Zajączkowskiej, która w „Nieodpartym uroku” partnerowała Dylanowi Bakerowi, a ten Kevinowi Baconowi w „Samolotach, pociągach i samochodach”. Czyli znam się z Baconem przez czwartą osobę, a Bacon chyba raczej zna Penelope Cruz. W końcu zagrał w „Rzece tajemnic” z Johnem Domanem, a ten z Penelopą w „Czekając na cud”. A więc znam się z Penelopą Cruz przez Zaborskiego, Zajączkowską, Bakera, Bacona i Domana. To w zasadzie tylko pięć telefonów i możemy jechać do Mrągowa.
    A i jeszcze rower napompować!

 

 

grafika: Michał Włodarczyk, www.wuem.pl    
    grafika: Michał Włodarczyk, www.wuem.pl

 

stronę opracowali: Aśka Kołaczkowska i Michał Włodarczyk (michau.wu@gmail.com)

 

 

grafika: Michał Włodarczyk, www.wuem.pl