SYF I MALARIA
Kabaret Hrabi przedstawi skecz z zakresu chorób
egzotycznych pt. SYF I MALARIA. Normalnie jak w każdym takim skeczu przyjdzie
baba do lekarza i się przedstawi.
BABA - Tak, właśnie… Chyba jestem za wcześnie. (do mikrofonu) Raz,
raz, raz… Kto tu jest ostatni? Ostatnio byłam ja. (do mikrofonu) Uuu…
(puka w sitko)
LEKARZ - Zaraz będę przyjmować.
BABA - Powiedział za-raz. Raz raz… Hm przeszacował. Ja do pana. (idzie
za kulisy)
LEKARZ - (wnosząc razem stolik) Dzień dobry. Co pani jest?
BABA - Matka, żona, kochanka, ale dla pana baba. Dzień dobry.
LEKARZ - (wnosząc akcesoria najróżniejsze na stół) I pewnie chora.
BABA - Jak cholera.
LEKARZ - Leczyłem kiedyś cholerę. Czekolady nawet nie dostałem. A pani
zdrowo wygląda.
BABA - Daję słowo, że jestem chora!… (sceptyczne spojrzenie lekarza)
Daję stówę, że jestem chora. (wyjmuje stówę przyklejoną do puderniczki i
się trochę szarpie)
LEKARZ – (patrzy na stówę zamiast na babę) Coś pani faktycznie
niespecjalnie wygląda. Zdrowo, ale niespecjalnie.
BABA - Specjalnie. Ff ff raz raz…
LEKARZ - Daj pani tę stówę. I tak miałem się upudrować. (pudruje się)
BABA - I co mi jest?
LEKARZ - Proszę pokazać gardło.
BABA - (pokazuje palcem gardło)
LEKARZ - Proszę pokazać uszy.
BABA - (pokazuje palcami)
LEKARZ - Proszę pokazać nos.
BABA - (wiadomo) I co mi jest?
LEKARZ - Lamparcik…
BABA - Co?
LEKARZ - (wyjmuje lamparcika na stół) Zaraz.
BABA - Skąd u mnie zaraz? Od kogo?
LEKARZ - Skąd ma pani ten nos?
BABA - Mam go zawsze.
LEKARZ - Zawsze… Hm. Zawsze?! A pchła… A wsza roznosi tyfus. Ma pani
tyfus.
BABA - Czyli płaskostopie?
LEKARZ - Tak. I powiem pani szczerze…
BABA - Czyli coś z zębami?
LEKARZ - Yhm! Że ma pani hipochondrię.
BABA - Alergię na konie?
LEKARZ - Tak! Czy mogę coś a propos koni?
BABA - Przydałoby się.
LEKARZ - Koniec.
KONIEC
Autor – Władysław Sikora
stronę opracowali: Aśka Kołaczkowska i Michał Włodarczyk