fot. Inga Czubak-Paluch
„PIENIA I JĘKI – Hrabiego piosenki” – 2010 r.
Piosenka kabaretowa jest jak kawa. Jak jej ziarno, lekko podpękłe, leżące u kropli wody, wodę tę z lekka zasysając swoją suchością, namoczywszy swe wnętrze pęcznieje, by w rezultacie rozpaść się w pobliżu mrówki, która to zdziwiwszy się widokiem małego, brązowego kopczyka podchodzi doń i zlizuje jakąś maluśką cząstkę esensji, która to się wydzieliła i czekała na zlizanie… tym jest piosenka kabaretowa. Wobec powyższego – nie mogliśmy nie podjąć wyzwania i nie spróbować.
Program złożony z piosenek kabaretu Hrabi, których przez te parę lat nazbierała się całkiem spora sterta. Hrabi pieje i jęczy z towarzyszeniem zespołu muzycznego, który składa się w jednej drugiej z przystojnych mężczyzn. Hrabi w jednej czwartej z ładnej kobiety, więc jest na czym oko zawiesić. Chyba. Piosenka to coś wyjątkowego i miłego również dla ucha, coś co upiększa zaśmiecone ulice, brudne szyby w pociągu relacji Warszawa-Kraków i krzywe ryje polityków. Jak się człowiek wsłucha w melodię, to i szybciej ziemniaki obierze, a ziemniaki szybciej się ugotują. Podczas analizowania tekstu piosenki, czas biegnie inaczej, nim się spostrzeżesz, już zaczyna się kolejna i kolejna… Nie analizujcie zatem, po prostu poddajcie się biegowi wydarzeń.
„Pienia i jęki…” zawiera te ulubione, jest więc: piosenka ciążowa, piosenka o jesieni, podatkach, małpoludzie, sklerozie, łysym panu i o Andrzejuuu co porzucił, oraz wiele innych.